Jako odpowiedzialny instruktor jogi, ostatnio zajęłam się przeciwwskazaniami do praktyki. W przeróżnych artykułach, które przeczytałam, jest napisane, że joga jest dla każdego. Okazuje się jednak, że tak ogólnikowe stwierdzenie a tym bardziej potraktowanie jogi, jako alternatywną terapię, może przynieść więcej szkody, niż pożytku.
W tym momencie część czytelników może trochę się zdziwić tym, co piszę, ponieważ w ostatnim czasie modne stało się traktowanie jogi, jako panaceum na przeróżne dolegliwości.
Jednak przeciwwskazania rzeczywiśie istnieją. Dzisiaj zajmę sie jednym z nich, mianowicie praktyką jogi w kontekście zaburzeń depresyjnych.
Wiele źródeł podaje, że praktyka bardzo dobrze wspiera leczenie depresji, ponieważ ruch powoduje wydzielanie endorfin, czyli tzw. hormonu szczęścia, a podczas medytacji następuje uaktywnienie przywspółczulnego układu nerwowego, odpowiedzialnego za stan relaksu. Tak, rzeczywiście tak jest, ale...
"Ale" jest takie, że joga świetnie wspomaga UTRZYMANIE dobrego stanu po epizodzie depresji i skutecznie ZAPOBIEGA kolejnemu nawrotowi.
Jednak w trakcie trwania takiego epizodu, psychiatrzy zdecydowanie jogę odradzają. Ostatnio miałam okazję rozmawiać z bardzo doświadczonym lekarzem tej specjalizacji, który wyjaśnił to w nastepujący sposób:
Przyczyną powstawania stanu depresyjnego jest tzw. ruminacja, czyli zaplątanie się w swoich myślach; oceniających negatywnie zazwyczaj swoją osobę w kontekście przeróżnych okoliczności, które już miały miejsce, myślach, w których stwarzane są przeróżne scenariusze zdarzeń (często mające charakter czarnowidztwa), które tak naprawdę w tym momencie jeszcze nie istnieją. Jednak subiektywne ocenianie danej sytuacji, powoduje dalsze generowanie takich scenariuszy, które mózg zaczyna traktować, jak rzeczywistość. To powoduje spadek energii i pogorszenie nastroju.
Podczas medytacji następuje obserwacja swoich myśli. Jeśli nie ma się wprawy w ich obserwowaniu bez oceniania, to może to być sytuacja, w której w dalszym ciągu osoba będzie nakręcać gonitwę myśli, czyli istnieje ryzyko wpadnięcia w błędne koło własnych negatywnych ocen i scenariuszy.
Dlatego, jeśli przez długi czas czujesz, że coś jest nie w porządku, życie jawi Ci się jako nieustające pasmo trudności i problemów nie do rozwiązania, nie potrafisz cieszyć się i znajdować przyjemności w tym, co kiedyś Cię cieszyło i przyjemność sprawiało, cierpisz na bezsenność lub masz zaburzenie rytmu dobowego w drugą stronę tzn. potrzebujesz snu ponad normę, chudniesz lub tyjesz, ponieważ zajadasz problemy, koniecznie zgłoś się do specjalisty!
Sięgnięcie po profesjonalną pomoc, nie jest żadnym wstydem, tylko wyrazem odwagi i odpowiedzialności za zdrowie i szczęście swoje i bliskich osób.
Gdy po zastosowanej terapii odczujesz, że jesteś na fali wznoszącej:-), wtedy zapraszam na zajęcia jogi, aby utrzymać dobry stan.
Pozdrowienia:-)